Właśnie wróciłem z czadowego wypadu wakacyjnego. Oczywiście było rowerowo. Zaliczone dwa Bike Parki - Ružomberok na Słowacji oraz nasza rodzima Wisła. Zaczynam pisać relację, myślę, że wyjdą z tego ze dwa posty najeżone tekstem, zdjęciami i filmami. No to startujemy :)
Wyjechaliśmy z Pawłem427 bardzo rano, dla mnie właściwie to środek nocy, chyba jakoś po 5-tej, byłoby wcześniej, ale trochę nam się zeszło na rozkręceniu jednego roweru i ułożeniu bagaży w samochodzie. Mój Commencal Ramones jechał w częściach, a Kross Crime Pawła na dachu.
![]() |
02. Pszczółka ;) |
Na pierwszy ogień poszła Słowacja i Bike Park w miejscowości Ružomberok. Start w Warszawie, szacowny czas podróży 6-7 godzin. Do Wisły mieliśmy bliżej, ale woleliśmy trafić do słowackiego parku w pełni sił. Liczyliśmy, że dzięki temu, że ruszamy tak wcześnie zdążymy jeszcze pojeździć tego samego dnia. Plan był taki, aby po dotarciu na miejsce uderzyć od razu na stok i jeździć do wyłączenia wyciągu. Nie mieliśmy nawet zarezerwowanych żadnych kwater, dopiero po rowerowaniu mieliśmy rozejrzeć się za spaniem. Niestety cały misterny plan został pokrzyżowany przez...
![]() |
03. Na Słowacji przywitał nas deszcz |
...deszcz. Cała podróż odbyła się w pięknych okoliczności przyrody, tzn. pogody ;) a jak dojechaliśmy na miejsce to zaczęło lać. Co za pech. Nikt nie jeździł już na rowerze, a kolejka stała. Zdecydowaliśmy więc, że poszukamy kwatery. Nie trwało to długo, bo pod samym wyciągiem był pensjonat z promocyjną ceną 15 Euro za nocleg i śniadanie. Całkiem spoko. Rozpakowaliśmy rzeczy i ruszyliśmy "na miasto" coś przekąsić. Ceny na Słowacji są nieco droższe niż w Polsce, ale generalnie nie ma tragedii. Za obiad, na 2 osoby, w najbardziej wypasionej restauracji jaką znaleźliśmy podczas szybkiego rekonesansu, zapłaciliśmy w sumie 15 Euro. Po drodze widzieliśmy chińczyka, obiad tam to ze 3-5 Euro na głowę.
Najciekawsze było to, że praktycznie wszystko się tam zamykało już koło 17-tej i generalnie panowały pustki na ulicach. Strzeliłem parę lekko mrocznych fotek:
![]() |
04. Ciemna strona Ružomberoka |
![]() |
05. j.w. |
Następny dzień przywitał nas piękną pogodą, trochę słońca, trochę chmur, nie za gorąco, idealnie na rower. Uderzyliśmy z samego rana na stok. Wzięliśmy 2-dniowy karnet na wyciąg (koszt 35 Euro + 2 Euro kaucji za kartę). Kartę niby można zwrócić w jakimś automacie, ale tylko w godzinach pracy wyciągu. Jako że jeździliśmy do oporu, i wjeżdżaliśmy ostatnim wagonikiem, to nie udało nam się ich oddać, bo po zjeździe wszystko już było zamknięte...
No właśnie, wagoniki. Nie było tam tak popularnego u nas wyciągu krzesełkowego, tylko gondola, do której spokojnie wchodziły 2 osoby i 2 rowery. Pełny wypas. Jechało to na górę z 10 minut, generalnie bardzo szybko biorąc pod uwagę, że zjazd moim ślimaczym tempem trwał z 8 minut. Nie mierzyłem nigdy czasów w Polsce, ale tak "na oko" to w Wiśle na 10 minut wjazdu jest pewnie z 4 minuty zjazdu, a najwolniejszy ze wszystkiego jest chyba Kamieńsk, gdzie wjeżdża się z 12 minut, a zjeżdża ze 2-ie?
![]() |
06. Gondola |
![]() |
07. Widok z kolejki przez przybrudzoną szybę |
![]() |
08. TrzecieKoło |
Na rozgrzewkę ruszyliśmy zieloną trasą. W sumie to taka szutrowa droga z masą małych kamyczków. Dość zdradliwa, bo niby prosta, ale bardzo łatwo się tam rozpędzić i zakręty na mokrych i luźnych otoczakach już nie były takie banalne, a droga hamowania stawała się coraz dłuższa.
Później trasa niebieska. Po obfitych opadach zastaliśmy na maxa dużo błota. Dobrze, że w ostatniej chwili, jeszcze przed wyjazdem z Wawy, złapałem dodatkową oponę na tył - Tioga Blue Dragon 2.30. Przydała się, bo dużo lepiej się nadawała na takie warunki niż mój standardowy Geax Saguaro. Generalnie było bardzo ślisko i szybko posypały się pierwsze gleby ;) Na szczęście nie groźne. Parę razy się zsunąłem z bandy, parę razy straciłem kontrolę nad rowerem po lądowaniu w błoto... Ale generalnie świetna była ta niebieska, taki szybki A-Line. Bardzo szybki jeśli się dobrze go umiało przejechać. Dla mnie to była najfajniejsza trasa, świetna do uczenia się. Z każdym przejazdem czułem coraz większą radochę z tej linii. Jedyny mankament to krótki kawałek w środku szlaku, który trzeba było podejść, lub mocno dokręcić, pod górkę. W Fullfejsie to dość męczące było.
![]() |
09. Błotko |
![]() |
10. Była gleba |
Następnie przetestowaliśmy trasę czerwoną. Ma wspólny odcinek z niebieską na początku, później odbija w prawo. Jest trochę bardziej wymagająca, więcej kamieni i korzeni. W jednym miejscu zszedłem z roweru, a Paweł zaliczył tam pierwszą glebę.
![]() |
11. Korzonki i kamyczki |
Gdzieś tam po drodze oczywyście było parę przygód, najpierw poszła mi dętka. Dobrze, że miałem zapas i łyżki do wymiany w plecaku. Potem, nie zauważyłem, że po jednej z gleb łańuch mi prawie spadł, i dokręcając po jakimś zakręcie, totalnie go zakleszczyłem pomiędzy ramą, a przednią przerzutką. Oczywiście wszystko się dało naprawić i jeździliśmy dalej :)
![]() |
12. Już niedaleko do stacji |
Później na testy poszła jedna z czarnych tras. Zaczęło się spoko, ale w pewnym momencie zrobiło się dla mnie za trudno. Masa luźnych kamieni, korzeni, do tego mokro, a wszystko to na ściankach o bardzo dużym nachyleniu. Było po prostu bardzo stromo. A ja na sztywniaku. Nie czułem się na siłach tego zjechać, przynajmniej nie na hardtailu, tył mi latał jak szalony we wszystkie strony i niestety musiałem przyznać, że mam za słabe umiejętności na czarną trasę pro... Nastał chyba najbardziej wyczerpujący moment tego dnia, czyli schodzenie tej trasy z rowerem. Rowerowe szlaki w Bike Parkach mają to do siebie, że dużo łatwiej je zjechać niż przejść ;) Czasem musiałem spuścić rower kucając na dół, i zsuwać się prawie na tyłku w dół, masakra ;)
Wolę trasy typu A-line ;) Pawłowi z kolei bardzo odpowiadała ta czarna, i generalnie wszystko co bardziej nadawało się do technicznego i wolnego zjazdu.
Dzień dobiegł do końca, znowu wizyta w miasteczku, parę ładnych widoków ustrzeliłem:
![]() |
13. Paweł w Ružomberok |
![]() |
14. Ružomberok |
![]() |
15. Ružomberok |
![]() |
16. Nawet Lwy tam mają ;) |
![]() |
17. Ružomberok |
Następnego dnia z rana przywitało nas Słońce. Było bardzo ciepło, trasy przeschły.
![]() |
18. Widok z okna :) |
![]() |
19. TrzecieKoło |
![]() |
20. Żółwik! |
![]() |
21. Na trasie |
Najpierw katowaliśmy niebieską trasę. Dla mnie zdecydowanie numer jeden tam. Świetna zabawa, adrenalina, spora prędkość, drobne skoki, to co tygryski lubią najbardziej :) Niestety zacząłem mieć problemy z dłońmi. Robiły mi się coraz większe odciski. Musiałem robić 30-sekundowe przerwy, bo nie dawałem rady zjechać całej trasy naraz. W pewnym momencie powiedziałem Pawłowi, że nie ma sensu żeby przez moje dłonie też zaliczał te przerwy i psuł sobie flow, więc na jakiś czas się rozdzieliliśmy. Paweł szalał na trudniejszych trasach, ja na niebieskiej. Zanim to nastąpiło udało się nagrać ciekawy materiał, jadę z przodu, a Paweł z tyłu, można obadać całą trasę, oto filmior. Przy okazji wymieniliśmy się rowerami :) Mogę powiedzieć tylko jedno, to był mój ostatni wypad na sztywniaku w góry :)
Generalnie mamy bardzo dużo nagrywek, w następnym poście będzie jakiś konkretniej zmontowany materiał, ten powyżej to po prostu 1 przejazd. Zwróćcie uwagę, jak długa jest to trasa! To cały czas jedna linia!
Wyszaleliśmy się na maxa, Ružomberok to naprawdę godne polecenia miejsce! Spokojnie można tam siedzieć parę dni i się nie znudzić. Każda nitka ma dodatkowe rozgałęzienia, trasy są naprawdę długie. Mega wypas po prostu! Na pewno tam wrócimy jeszcze!
Niestety na koniec dnia moje odciski zaczęły przeradzać się w bąble ;/ Nie wiem czy to nie wina nowych gripów... Co prawda był to dopiero mój 4-ty wypad w góry, ale nigdy mi się coś takiego nie robiło. Ciągle mi ciekła mazia z tych bąbli i przyklejały się do nich rękawiczki, ugh ;(
![]() |
22. Bąbelki |
Na koniec jeszcze parę "turystycznych" fotek:
![]() |
23. Paweł |
![]() |
24. TrzecieKoło na rowerze Pawła |
![]() |
25. Paweł na rowerze TrzeciegoKoła ;) |
Dalej czekała na nas Wisła, ale o tym to już w następnym odcinku :)
Autorzy zdjęć:
2,3,4,5,7,13,14,15,16,17,18,22,23,25 - TrzecieKoło
8,24 - Paweł427
6,9,10,11,12,19,20,21 - Action Cam na Pawle
1 - Action Cam na TrzecieKoło
Obróbka wszystkich zdjęć i filmu: TrzecieKoło
2,3,4,5,7,13,14,15,16,17,18,22,23,25 - TrzecieKoło
8,24 - Paweł427
6,9,10,11,12,19,20,21 - Action Cam na Pawle
1 - Action Cam na TrzecieKoło
Obróbka wszystkich zdjęć i filmu: TrzecieKoło
Zobacz inne wpisy z kategorii:
Gruby trip widze byl
OdpowiedzUsuńRównież byłem na Słowacji :) Do Rużemborka miałem jakieś 30km, jednak nie wiedziałem że jest tam taki park. W sumie nie mój styl jazdy, ale z ciekawości można byłoby spróbować.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie warto :) Dwie najłatwiejsze trasy są bardzo przyjemne, chociaż warto mieć porządny rower dostosowany do takich atrakcji, żeby w pełni wykorzystać potencjał miejsca :)
UsuńRużo ma wszystko co trzeba na miejscu: są niedrogie apartamenty na miejscu bary i restauracja o jeziorku i miasteczku obok niewspomnę.
OdpowiedzUsuń