czwartek, 16 czerwca 2016

Downhillowa rozgrzewka w Starej Miłośnie

Jak już pisałem na fejsie - po ponad roku rozłąki wróciłem do swojej byłej. Pokochałem ją ponownie od pierwszego dotyku. Jest smukła i zwinna. Daje mi poczucie stabilności. Do tego jest skora do szaleństw :)

O czym mowa? Oczywiście o mojej downhillówce/freeridówce. Czemu rozłąka była taka długa? Przez kontuzje, rehabilitacje, a później po prostu blokadę psychiczną. Katowałem ostatnio tylko sztywniaka na wycieczkach, pumptrackach i szkoleniowych stolikach.


Ale w tym sezonie powoli się już rozgrzewam, poniżej jedna z moich pierwszych wizyt w Starej Miłośnie (pod Warszawą). Ogólnie jest to trudna miejscówka, ale udało mi się znaleźć 2-3 linie idealne na rozgrzewkę. Wszędobylski piach jest świetny do ćwiczenia zakrętów. Utrzymanie się w nich czasem graniczy z cudem :P No i jest parę przyjemnych miejsc do poskakania.

Zapraszam na króciutki filmik!

Alternatywnie do obejrzenia również na Vimeo i Pinkbike.


Jeśli podobał Ci się ten artykuł, mogą Cię też zainteresować:

3 komentarze:

  1. Jak dlugie sa te trasy? Warto tam jechac z drugiego konca wawy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm, trasy są tak długie jak na filmie, może trochę początku i końca obciąłem. A czy warto? Jak nigdy nie byłeś to pewnie warto zobaczyć, ale niestety trochę ostatnio zaniedbana jest ta miejscówka. Sporo przeszkód zaczyna się rozpadać.

      Usuń
  2. Cześć, gdzie dokładnie są te trasy ?

    OdpowiedzUsuń

Jak by co, to tu jest regulamin komentarzy.

Zobacz też inne ciekawe i popularne artykuły rowerowe!