
Ehh, nie byłbym sobą jak bym nie napisał chociaż paru zdań. Cieszy mnie bardzo, że popularność mojej strony znacząco wzrasta. Pamiętam, że przez pierwszy rok miesięcznie było około 3 tysięcy odwiedzin. Teraz czasem dochodzą nawet do 20 000. Czy to dużo?
Mam wrażenie, że całkiem sporo jak na tak niszowy temat jakim są rowery górskie w trochę bardziej ekstremalnej odmianie. Pewnie jakbym pisał o hipsterach, szosach, rowerach miejskich, ostrym kole czy rowerach na komunię mógłbym spokojnie zwielokrotnić ten wynik. Ale cóż, piszę o tym co mnie interesuje, a nie o tym co jest popularne :) I tak zostanie!
Blog przez te 3 lata przechodził sporo drobnych modyfikacji graficznych. Ciągle coś zmieniałem, dodawałem, usuwałem. Pisałem dosyć regularnie. Napisałem "dosyć", bo przełom roku 2012-2013 był najcięższym okresem. Przez 3-4 miesiące prawie nic się nie pojawiało. Po tym okresie się mocno zmobilizowałem i wróciłem do pisania. Średnio pojawiały się 2 posty na tydzień co zaowocowało widocznym i stałym zwiększaniem się zasięgu bloga. I właśnie mniej więcej od tego czasu blogmtb.pl przyjął taką formę, która mi się bardzo podoba.
Właśnie, blogmtb.pl. Kiedyś adres brzmiał forfunbike.blogspot.com. Na szczęście w styczniu 2014 został zmieniony na coś łatwiejszego. Obecny adres jest prosty do bólu: blogmtb.pl. I za to go lubię! Jedyny minus zmiany adresu, przez który rozpaczałem tygodniami to...
..."zniknięte" lajki przy wszystkich postach napisanych na starym adresie. Na szczęście po 6 tygodniach, 3 dniach, 5 godzinach i 23 minutach spędzonych w samotności, w ciemnym pokoju, otrząsnąłem się z tego. Oczywiście żartuję.
Pozostaje mi pogratulować Wam czytania tak zacnego bloga i życzyć sobie wytrwania w pisaniu przez następne lata! :) A teraz, jeśli ktoś jeszcze nie polubił For Funa na społecznościówkach, to niech nadrabia zaległości. Tak przy okazji to nieźle widać dominację Facebooka nad innymi serwisami. 93% vs 4% vs 3%. Wow!
Kliknij, zlajkuj, zplusuj, subnij, follołuj, sledź, szczupak, okoń, rower:
Gratulacje! I oby mniej złamanych kości, średnio 1 na rok wychodzi ;(
OdpowiedzUsuńBloga się super czyta i życzę długiej aktywności! :)
Dzięki :)
UsuńNo ten rok jakoś zawyżył statystyki... 2 złamania w ciągu 3 miesięcy, ehhh.
Stowka!
OdpowiedzUsuńFajne statystki, w jakim pragramie takie mozna zrobic?
OdpowiedzUsuńBlog super! Czytam od 3 miesiecy :)
Pozdrawiam Pawel P.
Jeśli chodzi Ci o jakiś dedykowany program do infografik to nie mam pojęcia. Ja to po prostu zrobiłem w Photoshopie. Najlepsze narzędzie do wszystkiego związanego z grafiką :)
UsuńSto lat zdrowia w trwaniu w pasji :) Jakieś spotkanie integracyjne? :D hehe...
OdpowiedzUsuńInfografiki w wektorach fajnie się robi, np w darmowym programie Inkscape. W razie problemów jest bardzo ciekawe forum, z którego można wiele się dowiedzieć nt programów graficznych. Tutograf.pl
Jeśli chodzi o wektory, to ja jestem przywiązany do pakietu Adobe, więc Illustrator ;) W sumie to w każdym programie graficznym można zdziałać cuda, nawet w Paincie, głównie liczy się pomysł.
UsuńCo do spotkania integracyjnego, to w sumie już od dawna myślę o zorganizowaniu otwartego integracyjnego rowerowego tripa po MPK :) Tylko muszę rehabilitację skończyć, na razie jestem na etapie ostrożnego jeżdżenia w terenie... No i robię dystanse typu 15-20km, łyda zniknęła razem z kondycją niestety. Ale poprawia się wszystko z dnia na dzień :)
Zawsze na dobry początek, to można spotkać się na Warszawskiej Masie Krytycznej :) Z reguły sporo ludzi jest i fajna muzyka gra :)
Usuń