poniedziałek, 3 grudnia 2012

Ostatnie rowerowe podrygi przed spadnięciem śniegu

Stało się, spadł śnieg, właściwie ciągle pada, zapowiadali to już od jakiegoś czasu, zresztą nie trzeba być Einsteinem, żeby przewidzieć śnieg w grudniu ;) Trochę słabo patrząc przez pryzmat rowerowania. Ostatnie 3 tygodnie to ciągłe wypady, wykorzystywałem każdą wolną chwilę na jeżdżenie.


Jak widać na powyższym zdjęciu, i kilku poniżej, zbliżająca zima daje się we znaki. Umysły powoli odmawiają posłuszeństwa, i podsuwają przedziwne pomysły. Trzeba uważać z prędkością, bo można dosłownie wbić się w drzewo ;)

2. Z impetem w drzewo

3. W drzewie

To była szybka sesja z rowerowym_partyzantem w warszawskim Lasku Bielańskim. Jeździliśmy wtedy po Bielanach i Woli, później czekał mnie jeszcze przejazd przez Centrum, Mokotów i Ursynów. Super sprawą jest, że widać w każdym zakątku Warszawy aktywność bikerów. Praktycznie wszędzie, gdzie jest kawałek zieleni i jakieś pagórki, po uważniejszej eksploracji, można dostrzec pobudowane bandy, wybicia, hopy, profile, dropy itp itd.

4. Moje próby latania w Lasku Bielańskim

Najbardziej mnie zaskoczyła miejscówka w parku przy pętli tramwajowej, obok metra Marymont. W sumie dość mocno uczęszczane miejsce, żadne odludzie, a są tam mini hopy oraz całkiem spore dropy z pobudowanymi wybiciami. Z innych ciekawych miejsc, szczególnie ze względu na zimę, są tzw. Małe Siekierki, ze 2 linie hopek ciągnące się pod wiaduktem, przy ul. Czerniakowskiej. Dzięki temu, że wiadukt pełni tu rolę dachu, miejsce pewnie będzie całkiem nieźle dawać radę w zimę.

5. Kazurka, któregoś dnia jeździliśmy we czterech w środku dnia...

Wymyśliłem sobie, że się wyjeżdżę teraz i jakoś przetrwam zimę bez rowerowania. Nic bardziej mylnego. Czym więcej jeździłem, tym więcej mi się chciało spędzać czasu na rowerze. I tak to każda wolna chwila była spędzana w siodle, co też trochę się odbiło na braku nowych postów na blogu w ostatnim czasie.

6. ...co się rzadko zdarza w środku tygodnia. To był dobry dzień :)

Sporo wizyt na Kazoorce, coraz bardziej lubię to miejsce. Jest to tor do FourCrossu, jest też tam kawałek pump tracku, no i masa hop do dirtu, ale to już poza moim zasięgiem. Świetne miejsce do trenowania zjazdu i sprawnego pokonywania "falek", czyli pompowania. Wytrwali mogą też tu trenować podjazdy. Chłopaki z forum emtb zaczęli też budować nitkę zjazdową z ostrymi zakrętami, do ćwiczenia pivotów. Sporo się tu więc dzieje.

7. Miejscowy weteran - Roman, pozdro!

8. Partyzant

Zrobiłem też sezonowe pożegnanie MPK i Mieni, o której pisałem już parokrotnie, następne świetne miejsce w Wawie. Zaliczyłem parę razy Las Kabacki, ma się on nijak do Mazowieckiego Parku Krajobrazowego, ale też da się w nim wyszaleć. Niestety jest straszliwie płaski, i miejsc do skakania praktycznie nie posiada.

Jedyne czego nie zrealizowałem przed końcem sezonu, to odwiedzenie Szczebla, ponoć najlepszego singla pseudo-górskiego w Kampinosie. No nic, trzeba będzie nadrobić w następnym sezonie. A teraz śniegowe rowerowanie czas zacząć, bo bez wychodzenia na rower raczej nie wytrzymam...


Autorzy zdjęć:
1,2,3 - TrzecieKoło

4,5 - Partyzant
6 - Kuba Ruszkowski
7,8 - stopklatki z filmiku - TrzecieKoło
Szybka edycja wszystkich fot: TrzecieKoło

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jak by co, to tu jest regulamin komentarzy.

Zobacz też inne ciekawe i popularne artykuły rowerowe!