środa, 25 stycznia 2012

Upgrade roweru - RS Sektor RL U-Turn, Darmoor Lite-Force/Raider + DT Revolution

Nadszedł czas na ulepszenie mojego Ramonesa. Zrobiłbym to wcześniej, ale trzeba było się rehabilitować po ostatnim wypadku. Najszybciej wyleczyły się bóle klatki, wystarczyły prochy i brak jakiś skomplikowanych ruchów. Później zagoiła się twarz, została prawie nie widoczna blizna. Ręka wracała do normalnego stanu strasznie wolno. Co prawda z dnia na dzień było widać postępy, ale jednak trzeba było do tego mnóstwa cierpliwości. Najpierw zupełnie sztywny nadgarstek zaczynał się ruszać. Palce odzyskiwały gibkość. Na sam koniec został najmniejszy palec. Nadal nie umiem nim zacisnąć pięści do końca, ale już jest mega blisko. Wg. lekarzy mogę jeździć już na rowerze :) I niedługo zacznę to robić.


W międzyczasie zamówiłem przez net sporo części, i wczoraj przyszła o to taka wielka paka (widoczna u góry) zawierająca: :)
  • Koło przednie ważące 950g na częściach:
    • Obręcz Dartmoor Raider 2012 biała
    • Piasta Dartmoor Lite-Force 2011 czarna
    • Szprychy DT Revolution czarne + czarne nyple DT
  • Rock Shox Sektor RL U-Turn z regulowanym skokiem 110-150mm na oś 20mm


Zmieniłem amor, bo moja Tora była nie do końca przeznaczona do ekstremalnych przygód, do których to coraz bardziej mnie ciągnie. Jak zmieniać amor, to od razu na sztywną oś 20mm. To i koło postanowiłem zmienić, bo trzeba było piastę pod tę oś wymienić. Po paru dniach szperania w necie wybór padł na szprychy DT Champion, obręcz Dartmoor Raider i wielką niewiadomą - piastę Dartmoor Lite-Force 2011. Niska waga, i w miarę niska cena, ale żadnych opinii w sieci. Zaryzykowałem, bo piasta przednia to nie jest jakaś super-atomowa technologia.


Jak to zwykle u mnie bywa, nie obyło się bez przygód. Początkowo miałem zamówić Sektora 2012 z Anglii, wychodziło dużo taniej niż w Polsce, i do tego świeżutki model. Niestety okazało się, że mają tylko wersję bez regulacji skoku. A na tym akurat mi bardzo zależało, 150mm chciałem przyszłościowo do fulla. Ze 140mm teraz do Ramonesa na zjazdy, i ze 120-130mm na jeżdżenie po płaskim.


Tak więc błądząc po forach ktoś mi podrzucił link do jednego z naszych krajowych popularnych sklepów, była tam promocja Sektora RL 2011 na oś 20mm i z regulacją skoku u-turn. Napisałem niezwłocznie do sklepu i okazało się, że mają ostatnią sztukę i sprzedali mi za niewiele więcej niż bym zapłacił za zagranicą, i za mniej niż widziałem używki tego modelu na allegro, więc zamówiłem od razu.


Jak już u nich zamawiam, to pomyślałem, że niech też złożą mi koło, bo opinie dobre mieli i zaproponowali mi 8% rabat na całość. No i zaczęły się schody. Obręcz też wziąłem ostatnią - Dartmoor Raider 2011 biała. Czekałem ze 2 tygodnie, w końcu napisali, że nie mają pojęcia czy dotrze do nich ta obręcz, że gdzieś zaginęła, i że w ramach rekompensaty dają mi 15% zniżki na dowolną inną. Ok, mieli mieć tydzień później Raidera 2012. Postanowiłem poczekać, i tak nie mogłem wtedy jeszcze wsiąść na rower.


I tak czekałem, i czekałem... Aż sklep znowu się odezwał z niefajną informacją. Otóż nie mieli odpowiedniej długość szprych - DT Champion - które zamówiłem. No to się wkurzyłem, półtora miesiąca od zamówienia taka informacja? No comment :/ Trochę ochłonąłem, poszperałem po innych sklepach i sobie powiedziałem, że albo mi coś tanio innego dobiorą, albo biorę tylko Sektora i olewam to koło, bo to jakiś absurd... DT Revolution wybrałem jako zastępnik. Żadnego słowa o rabacie, ani przepraszam za zaistniałą sytuację, tylko się tłumaczą, że dużo kół składają i czasem czegoś brakuje. Już mnie to wszystko męczyło, chcę jeździć na rowerze, a nie toczyć czasochłonne boje ze sklepem. Wyciągnąłem starą wiadomość, gdzie miałem obiecany rabat na całe koło. Zgodzili się. Potwierdziłem ostatecznie wybór części do koła i powiedzieli, że jak tylko dotrze wszystko (bo oczywiście DT Revolution akurat też nie było... ale miały dotrzeć w ciągu 2 dni) to montują w trybie pilnym.


Po tych przejściach wreszcie paczka z amorem i kołem dotarła, w dobrym stanie, ładnie zapakowane. Kurier uwinął się w niecałe 20 godzin od nadania paczki, miło! :)


Celowo nie piszę co to za sklep, nie chcę robić (anty)reklamy. Niby w końcu wszystko wyszło ok, ale trwała ta historia dość długo. Musiałem poświęcić masę czasu na ciągłe kontakty i szukanie alternatywnych części, później opinii o nich - nikt mi tego czasu nie odda... ;(


Wszystko już włożone do roweru :) Nie obyło się bez następnych przygód ;( ale o tym w następnym poście :) Czasem naprawdę myślę, że mam jakiegoś pecha, albo po prostu moje wyobrażenie o pewnych standardach i profesjonalizmie mocno odbiega od tego co są w stanie zaoferować sklepy/ludzie/serwisy itp.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jak by co, to tu jest regulamin komentarzy.

Zobacz też inne ciekawe i popularne artykuły rowerowe!