wtorek, 11 października 2011

Humor rowerowy - Makrokesz


Dziś już dość stara, ale ciekawa historia o produkcie roweropodobnym z super marketu, czyli tzw. makrokeszu. Historia jest śmieszna, ale i pouczająca. :)

Makrokesz stosunek ceny do jakości ma najgorszy.

Mój sąsiad (lat 40) kupił rower z tesco 177zł + plecak w promocji dostał nawet roczną gwarancję. Gwarancja - iluzja .
Jest tam taki punkt: Nie obejmuje uszkodzeń mechanicznych LOL

Jako, że sąsiad jest moim dobrym kolegą to mu trochę pomagałem przy tym jego wynalazku rowero-podobnym (wiem dlaczego żaden serwis nie chce tego się dotykać).

Pierwszym problemem były koła, a w zasadzie obręcze. Przednia scentrowała się na drugi dzień. Powiedziałem mu by poszedł do serwisu. "Serwis" pokazał mu wspaniały punkt w gwarancji: : Nie obejmuje uszkodzeń mechanicznych (czytaj - bujaj się). Skoro tak to trzeba gościowi pomóc wycentrowałem mu koło. Raz drugi trzeci, aż tu nypel wylazł przez obręcz. Przez jakiś czas jeździł bez jednej szprychy.

Z tylnym kołem też działo się podobnie :-? + do tego doszła jeszcze oś. Oś wykonano prawdopodobnie ze szpilki takiej ze sklepu żealaznago wygięła się po zjechaniu z krawężnika. Sąsiad sam zaproponował by zakupić może nowe koła bo tej jakiejś z blachy na konserwy i te piasty też do niczego.
Komplet nowych kół 120 zł (piasty Asette obręcze remerx) + 45 zł za nowy wielotryb 6 bo starego nie dało się już odkręcić + łańcuch dostał do tego nowy gratis.

Manetki cierne nieindeksowane mogły zostać

Widelec - sztywny, przy hamowaniu przednim kołem się po prostu wygiął. Cena nowego to 60 zł i tu był następny problem. Oprócz widelca trzeba było zakupić nowe stery :| Stery - na cal 15 zł
korba- 2 blaty 48/36 stalowa. lewe ramie dość szybko złapało luzy i zaczęło się odkręcać.
Dość szczęśliwie bo to był czas na zmianę suportu 45 zł suport kinex

Nowe koła, widelec i suport wymieniałem sąsiadowi dwa miesiące po zakupie przejechał niewiele ponad 500 km. Wiem bo z rowerem zakupił licznik. :grin:

Wcześniejsze i dalsze perypetie:
Tylna przerzutka- Nikt się nie przyznaje do jej wyprodukowania SISo podobna, kompletnie nieregulowalna przy którejś kolejnej naprawie namówiłem go na to by sobie nabył coś lepszego. Kupił altusa 65 zł + hak za 4,50 (bo rama pozwalała zamontować przerzutkę na oś).

Pedały, po około pół roku się rozpadł lewy, zakup nowych 25 zł
przy okazji trzeba było wymienić lewą korbę bo gwint wykręciła się razem z pedałem
Namówiłem go na nowa korbę shimano C050 za całe 99 zł
Wymiana korby nastąpiła przy przebiegu 1700 km

Miesiąc później wymienione zostało siodełko i sztyca. Siodełko oblazło z miękkiej części i trzeba było za 45 zł Jako, że sztyca była integralną częścią siodełka (rura przyspawana do blachy w konstrukcji siodełka), to też trzeba było, sztyca 25,4 mm za 27zł aluminiowa z jażemkiem

Przy okazji wymiany linek zostały wymienione manetki bo ze starych nie dawało się wyciągnąć linek :-( . Manetki Sram MRX na 6 biegów 45 zł
a zapomniałem jeszcze gdzieś w międzyczasie zostały wymienione klamki hamulcowe plastykowych na aluminiowe cena prawdopodobnie 12-15 zł i V "brejki" ;-) (nie wiem sąsiad sam kupił

Te zdarzenia miały miejsce w zeszłym roku od marca do października.

W tym roku przerdzewiał i pękł spaw w ramie przy główce
Sąsiad zadecydował i kupił nową ramę
Zrobił to sam i teraz trochę żałuje. Rama jak najbardziej Ok jest to Accent m002 za 250 zł
Do ramy będzie musiał dokupić stery na 1.1/8 cala, nowy widelec i jeszcze sztyca (bo rozmiar inny) :|

To co napisałem dowodzi prawdziwości przysłowia "biednego nie stać na tanie rzeczy gdyż to zbyt drogo wychodzi
Człowiek kupił w dobrej wierze rower za 177 zł i do tego drugi do poskładania od nowa by jeździć. Niech przypadki mojego sąsiada Sylwestra H. będą ku przestrodze tym co chcą oszczędzać na swoim bezpeczeństwie, pękające hamulce czy wyginający się widelec,

Źródło: http://www.forumrowerowe.org/topic/27903-makrokesz-ostrzezenie-przed-zakupem-zbyt-taniego-roweru/

1 komentarz:

  1. Kilkanaście lat temu kupiłem rower w supermarkecie za 190 zł. Co dwa-trzy lata lekko go przesmaruję i to wszystko. Jeździ do dzisiaj bezawaryjnie. Fakt, że na wycieczkę dookoła świata bym się nim nie wybrał ale do dojazdu do pracy (6 km w jedną stronę) czy do sklepu (przynajmniej nie boję się że mi go ukradną) wystarczy.

    OdpowiedzUsuń

Jak by co, to tu jest regulamin komentarzy.

Zobacz też inne ciekawe i popularne artykuły rowerowe!