czwartek, 7 lipca 2011

Commencal Ramones, Horizon Bikes oraz moje perypetie

Nareszcie! :) Rower - jest! Pierwsza jazda - zaliczona! Zdjęcia - są! Jak to zwykle u mnie - nie obyło się bez problemów, ale zacznijmy od początku, samego początku :)

Uwaga, to będzie długi post! :D

Po długich poszukiwaniach nowego roweru, który był by w sam raz dla mnie, czyli ostra jazda po lesie, czasem jakieś malutkie skoki z naturalnych hopek, czy paru schodków, znalazłem świetnego Hardtaila na stronie francuskiego producenta porządnych rowerów - Commencal. Jak zobaczyłem Ramonesa, od razu wiedziałem że to sprzęt dla mnie, praktycznie wszystkie inne modele, które brałem pod uwagę poszły w odstawkę. No tak, ale jak to kupić, przesyłka z Francji tania nie jest. I tak trafiłem na Horizon Bikes, polskiego dystrybutora kilku wypasionych marek. Zacząłem z nimi mailować, kontakt okazał się świetny (pozdro dla Pawła), wielka cierpliwość (zadałem chyba z milion pytań co i jak ;), konkretna wiedza i profesjonalne podejście do sprawy. Zamówiłem rowerek. Wszystko odbywa się mailowo. Wpłaciłem 30% wartości roweru na konto Horizon Bikes. Rower został wysłany do Polski. Jak już był w Bielsko Białej (siedziba firmy) wpłata reszty i rower został do mnie wysłany.


Przesyłka przyszła już o 9 rano. Zapakowana naprawdę porządnie, tak aby nic się nie zniszczyło. Masa różnego plastiku chroniącego przed obijaniem się części, nawet karton od wewnątrz miał plastikowe wstawki w newralgicznych punktach.



Co za pech, bo akurat ten tydzień cały miałem zawalony robotą, tak więc rower leżał aż do wieczora. Złożyłem go dość szybko. Wspierany mailowo przez Pawła z Horizon Bikes. Niestety nie obyło się bez problemów. Jako, że pierwszy raz miałem do czynienia z hamulcami tarczowymi, nie do końca wiedziałem jak je regulować. No i nabroiłem, typowy błąd nooba ;) Odkręciłem nie tą śrubkę co trzeba, nacisnąłem klamkę i... trysnął płyn i... zalał klocki. Masakra. Byłem tak zły na siebie :/ Poszedłem spać, cały następny dzień nawet nie miałem czasu spojrzeć na rowerek. Ah, i tu warto wspomnieć, że chłopaki z Horizon Bikes chcieli pokryć koszty serwisu związanego z tym hamulcem. Bardzo miło :) Oczywiście się nie zgodziłem, bo w końcu to moja wina, że zalałem te klocki ;(


No i dopiero dziś znalazłem chwilę, obdzwoniłem z 4 serwisy w mojej okolicy. Tylko w jedynym dokładnie się wypytali co nabroiłem z tym hamulcem, więc ich wybrałem ;)
Tak więc zamiast oszczędzić, dorobiłem sobie kosztów na tym składaniu ;) Dodatkowo od razu zauważyli, że źle przykręciłem kierownicę, tzn. pod złym kątem, manetki były zbyt odchylone do góry. Powiedzieli, że tarcze hamulca odtłuszczą, wymienią klocki, wpuszczą dot 5.2 i wyregulują. Skoro już i tak oddaję rower (co zrobiłem z wielkim bólem) to zamówiłem też regulację przerzutek, bo już miałem dość po tych hamulcach własnoręcznych zabaw. Taka regulacja akurat dużo nie kosztuje, a zrobią to na pewno lepiej niż ja ;) Powiedzieli, że jutro (piątek) wszystko będzie gotowe. I jaka wspaniała niespodzianka! Zadzwonili jeszcze tego samego dnia - rower czeka na odbiór! Hah! Pięknie! Tak więc śmiało mogę polecić, miła obsługa i profesjonalnie - GT-Polska, Grochowska 8, Warszawa.

Wracałem z serwisu już na rowerze, trochę pojeździłem po okolicach. Wrażenia? Świetnie się jeździ! W porównaniu do mojego poprzedniego dwukołowca - Unibike Mission - Ramones jest super sztywny. Tylna przerzutka - SLX z systemem Shadow - ani drgnie przy zeskakiwaniu z krawężników itp. Nic się nie telepie, chodzi cichutko. Oczywiście tarcze leciutko obcierają, muszą się dotrzeć. Super szeroka kierownica, jest bardzo wygodna, ale trzeba uważać żeby nie zahaczyć o drzewo, latarnie, ludzi itp. Jest dość nisko w porównaniu do Missiona, będę musiał się przyzwyczaić. Siodełko bardzo wygodne. Ogólnie pierwsze wrażenia bardzo pozytywne! :)

I na zakończenie trochę zdjęć, cykane z komórki, więc jakość nie powala. Jeszcze akurat słońce zachodziło, więc się porobiły przepalenia. Siodełko wysoko do lajtowego jeżdżenia po ścieżkach/ulicach, na hardcorową jazdę będę obniżał, pewnie trochę ucierpi lakier na sztycy jak będę ciągle to zmieniał, ale cóż, życie ;)

Rower jest piękny :) Trzeba mu to przyznać :) I dokupione przeze mnie białe pedały dodają jeszcze uroku ;)











2 komentarze:

  1. Tez kiedys zalalem klocki, mozna je potraktowac papierem sciernym i wypiec w piekarniku.

    Rowerek super sie prezentuje, czekam na recenzje obszerna po wiekszym dystansie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ładny, nawet bardzo, może się wybiorę do tych z Grochowskiej 8, bo mam ciągłe problemy z zatłuszczaniem się tarcz :(

    OdpowiedzUsuń

Jak by co, to tu jest regulamin komentarzy.

Zobacz też inne ciekawe i popularne artykuły rowerowe!