Już od jakiegoś czasu wybierałem się na Górę Lotnika pod Warszawą. Miejsce, z którego ponad drzewami Mazowieckiego Parku Krajobrazowego można zobaczyć, oddalone o jakieś 20km w linii prostej, centrum Warszawy. Obiło mi się też o uszy, że kiedyś ktoś tam zaczął budować trasy mini-dh.
W sumie to dziwne, że nigdy nie dotarłem jeszcze na tą górę, bo bardzo często jeżdżę po MPK, i jak się okazało wiele razy byłem w pobliżu tego wzniesienia. Dzięki Grześkowi, który podał mi współrzędne GPS (N 52.14997° E 21.25692°) na For Fun'owym Facebooku trafiłem tam bez najmniejszego problemu.
Po ostatnich przygodach z nieistniejącymi szlakami zakupiłem wodoodporne mocowanie na kierownicę na telefon, w którym mam mapy offline i GPS. Postanowiłem przetestować ten patent przy okazji wyprawy na Górą Lotnika.
2. Wodoodporny uchwyt na telefon/nawigację |
Rowerek trochę traci z agresywnego wyglądu z takim sprzętem, ale muszę przyznać, że wygoda korzystania z tego jest naprawdę ogromna. Nie trzeba się zatrzymywać, wyciągać mapy czy telefonu, wystarczy zerknąć na kierownicę i wszystko jest jasne. Testowo zrobiłem parę mini skoków z tym, wszystko się nieźle trzyma i nic się nie telepie, można nawet trochę ostrzej z tym jeździć. Głowica obraca się o 360 stopni i pochyla we wszystkie strony, więc można wszystko ustawić idealnie pod siebie. Mocowanie na kierownice przyjmie każdą szerokość kierownicy, bo ma ogromny zakres. Jedyne co denerwuje to hałasujące, obijające się o siebie podczas jazdy, suwaczki od pokrowca. Trzeba będzie wymyślić jakieś ghetto rozwiązanie tego problemu ;) Generalnie będę zabierał ten uchwyt na każdy dłuższy turystyczny wypad w nieznane, bo naprawdę uprzyjemnia życie.
Tak więc wracając do samej wyprawy, wpisałem współrzędne do telefonu, zaznaczyłem opcję pokazywania trasy jako prostej linii i poleciałem na przełaj lasami, wybierając jak najwęższe ścieżki. Trafiło się trochę zabudowań, ale ogólnie super się jechało.
3. Ścieżka na Górę Lotnika |
Zaraz za "szczytem" znalazłem pomnik upamiętniający śmierć alianckich lotników, niosących pomoc dla Powstania Warszawskiego, zestrzelonych tutaj przez Niemców, 15 sierpnia 1944 roku. Oczywiście jacyś debile musieli pomazać pomnik sprayem :/
4. Pomnik Lotnika |
5. Pomnik Lotnika - śmigło |
Pomijając masę śmieci :( widok ze "szczytu" Góry Lotnika jest naprawdę fajny. Niestety nie udało mi się zupełnie go oddać na zdjęciach :( Ponad ciągnącymi się ku horyzontowi lasami widać Pałac Kultury, kilka wysokich biurowców oraz elektrociepłownię Siekierki. Samej góry jako takiej, z dołu, raczej nie zobaczymy. Wszystko jest porośnięte lasami i po prostu wjeżdża się pod górę takimi ścieżkami jak na zdjęciu numer 3, widocznym gdzieś tam wyżej.
6. Widok z Góry Lotnika - te małe pypcie po prawej to pałac kultury i wieżowce z centrum |
7. I inny widok, na żywo duuuuuuużo lepiej to wygląda |
Jak wyczytałem, na jednej z lokalnych stron, wzniesienia w tej okolicy zostały wyżłobione przez lodowiec podczas Epoki Lodowcowej. Podczas ustępowania lądolodu w okresie pomiędzy 14 tys. - 10 tys. l. p.n.e. tereny te były przemierzane przez koczownicze i wędrowne plemiona łowców reniferów. Niezły klimat :) A teraz my przemierzamy to na rowerach :)
Udało mi się też znaleźć mini traski DH. Niestety trochę zaniedbane. Ale i tak parę razy zjechałem. Całkiem fajnie, dużo mniej piachu niż w Starej Miłosnej. Jakby to było bliżej, to sam bym tam coś pokopał :P
8. Rozwalona skocznia |
9. Tego nie próbowałem bez ochraniaczy :D |
Na samym końcu traski zostałem nie miło zaskoczony przy pierwszym przejeżdzie. Na końcu jest usypana z ziemi malutka hopka, chciałem ją pokonać w stylu pumptrackowym, po prostu przejechać szybko i zdusić lot. Niestety za późno zauważyłem, że ktoś zaraz za wzniesieniem wykopał dół i wleciałem prosto w niego na pełnym speedzie. Nie zaliczyłem gleby, ale łydka ostro dostała pinem, bo spadła mi noga z pedała. No i pierwszy raz dobiłem amortyzator. Zawsze było z 1cm przed końcem po poważniejszych skokach czy nie umiejętnych lądowaniach. Mam nadzieję, że nie zaszkodziło to mojemu Sektorowi...
10. Sektor RL dobił pierwszy raz |
Pobawiłem się trochę na tych trasach, była też tam ciekawa banda, trochę miękka, bo porośnięta mchem. Korciło parę wybić żeby polecieć, ale nie skoczyłem, bo nie miałem ochraniaczy i szczęki, i wolałem nie ryzykować.
11. Lecę... |
12. Mini banda |
13. MPK |
Czas na powrót, częściowo niebieskim szlakiem rowerowym, który ma swoje ciekawe momenty. Niestety ma też masę piachu. Często można, a nawet należy, go ominąć lecąc singlami parę metrów dalej. I tak dotarłem do jeziora Torfy. Za chwilę rozładowała się bateria w moim multi-urządzeniu ;) gps'o-aparato-telefonie, więc fotek już więcej nie zrobiłem. Wracałem dość naokoło by zahaczyć o jedną z moich ulubionych ścieżek w okolicach Starej Miłosnej. Stuknęło 48km tego dnia.
14. Nad jeziorem Torfy |
15. Jez. Torfy |
16. Torfy zarosły na maxa |
17. j.w. |
A tu jeszcze dwa zdjęcia mojej maszyny :)
18. Jest piękny ;) |
19. j.w. |
Nie wiedzialem ze sa tam takie rzeczy. Trzeba sie bedzie wybrac! dzieki za posta!
OdpowiedzUsuńtak, tak, koniecznie :), ja też nie miałem pojęcia o tym miejsc :) super wygląda, dzięki i pzdr.
Usuń