poniedziałek, 7 października 2013

Kona Entourage wśród zakupów z wyłudzonych 800 tysięcy złotych

Ciekawostka. Dziś na łamach oficjalnej strony internetowej polskiej Policji, pojawił się artykuł o jegomościu, który pracował w korporacji, defraudował kasę, i wydawał ją na drogie sprzęty i podróże. Czemu o tym piszę? Zobaczcie na zdjęcie :) Sprawił sobie identyczny rower jak mój - Kona Entourage 2012...

Widać, że nie zdążył na niej pośmigać, bo cała czyściutka, opony tylko lekko przyszarzałe, pewnie przejechał się dookoła bloku ;) No i sztyca szalenie długa, moja też taka była, ale od razu obciąłem, do zjazdów nie nadaje się taki maszt.

Poniżej filmik z łupami wzorowego pracownika korpo ;)


A tutaj cała notka prasowa:
Policjanci z Krakowa zatrzymali 30-letniego pracownika dużej korporacji, który wyłudził z firmy ponad 800 tys. złotych. Za pieniądze te kupił luksusowy samochód, motocykl, podróżował, a nawet zaczął konstruować samochód wyścigowy. Mężczyźnie przedstawiono zarzuty oszustwa związane z wyłudzeniem mienia znacznej wartości oraz zawiadomienia o niepopełnionym przestępstwie. Grozi mu kara do 10 lat pozbawienia wolności.

Policjanci Wydziału do Walki z Przestępczością Gospodarczą Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie ustalili, że mężczyzna od kilku miesięcy wyłudzał pieniądze, posługując się kartami przedpłaconymi wystawionymi na firmę, w której pracował. Początkowo doładowywał karty kwotami sięgającymi kilku tysięcy złotych, z czasem jednak kwoty doładowań były znacznie wyższe. Kiedy tylko karty zostały zasilone, od razu wypłacał pieniądze, wykorzystując je do prywatnych celów - kupił profesjonalny, bardzo kosztowny sprzęt fotograficzny, luksusowy samochód i motocykl, podróżował, a nawet zaczął konstruować samochód wyścigowy. Prawdopodobnie kilkadziesiąt tysięcy złotych utracił zaraz po wypłacie z bankomatu, gdy ktoś mu je ukradł, jednak nie zgłosił nigdzie tego faktu z obawy na wywołanie zainteresowania źródłem wysokich dochodów.

Pracodawca w pewnym momencie zorientował się w istotnych brakach na koncie firmowym, jednak trudno było zidentyfikować powód takiego deficytu – jak się okazało, pracownik maskował swoją przestępczą działalność, tworząc fałszywą dokumentację. Dla uwierzytelnienia podejmowanych przez siebie decyzji o doładowaniu firmowego konta do przedstawianych w księgowości faktur dołączał szczegółowe opisy rozchodu kart podarunkowych dla pracowników, którzy de facto nigdy takich kart nie otrzymali.

Kiedy policjanci przeanalizowali dokumenty księgowe, wyszło na jaw, że za deficyt na koncie firmy odpowiada właśnie 30-letni mężczyzna pracujący w tej korporacji.

Mężczyzna, spodziewając się zatrzymania przez policjantów, postanowił przyznać się swoim przełożonym do wszystkiego, mówiąc, że robił to ze strachu, gdyż od jakiegoś czas jest terroryzowany przez grupę przestępczą, której członkowie, grożąc mu, zmuszają go do takich działań, jakich on sam nie akceptuje. Poszedł także do komisariatu Policji złożyć zawiadomienie o przestępstwie. Policjanci, zanim zdecydowali się na zatrzymanie 30 – latka, sprawdzili szczegółowo podawane przez niego informacje – okazało się, że wszystko zostało wymyślone, a mężczyzna, popełniając przestępstwo, nie znajdował się pod niczyją presją .

Mężczyźnie przedstawiono zarzuty oszustwa związane z wyłudzeniem mienia znacznej wartości oraz zawiadomienia o niepopełnionym przestępstwie, grozi mu kara do 10 lat pozbawienia wolności. Prowadzący sprawę funkcjonariusze sprawdzają także, czy mężczyzna ten mógł przywłaszczyć sobie również firmowe karty podarunkowe o wartości 60 tysięcy złotych.

Podczas przeszukań prowadzonych w miejscu zamieszkania zatrzymanego policjanci odzyskali sprzęt o wartości 260 tysięcy złotych, zakupiony przez 30-latka za pieniądze pochodzące z przestępstwa – zabezpieczone zostały m.in. luksusowy samochód, motocykl, sprzęt fotograficzny oraz gotówka.

Postępowanie w tej sprawie jest prowadzone pod nadzorem Prokuratury Rejonowej Kraków Prądnik Biały.

(KWP w Krakowie / mg)


Źródło zdjęcia, filmu i informacji:
policja.pl

Zobacz też:

5 komentarzy:

  1. Zbyt pazerny był to go złapali. A dobrze kombinował.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszyscy tak wpadają, bo są zbyt pazerni, tylko nielicznym się udaje co mają łeba na karku

      Usuń
  2. Dobrze kombinował? To przecież zwykły przestępca był. Jego kombinowanie pewnie odbije się na niewinnych pracownikach tejże korporacji, bo przecież gdzieś muszą odzyskać stracone złotówki.

    Dobrze, że go złapali, bo to zwyczajny złodziej był!

    OdpowiedzUsuń
  3. W ktorej to krakowskiej firmie takie cyrki?

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobrze, że tacy ludzie w pewnym momencie wpadają. Takie zachowanie nie jest etyczne.

    OdpowiedzUsuń

Jak by co, to tu jest regulamin komentarzy.

Zobacz też inne ciekawe i popularne artykuły rowerowe!